PODSUMOWANIE RUNDY JESIENNEJ

PODSUMOWANIE RUNDY JESIENNEJ

Za oknami śnieg, przerwa zimowa w pełni, zatem przyszedł czas na podsumowanie mijającego roku w wykonaniu biało-niebieskich. Cały rok 2017 jednym słowem można opisać jako znakomity. W 26 ligowych spotkaniach podopieczni Grzegorza Liszki zanotowali 19 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki. Z pewnością nie można stwierdzić, że taki bilans jest dziełem przypadku. Od kilku sezonów nasz zespół jest budowany od podstaw i konsekwentnie wzmacniany, a postęp widać gołym okiem: 

  • sezon 2012/13, 3 miejsce w klasie B,
  • sezon 2013/14, 8. miejsce w klasie B,
  • sezon 2014/15, 2. miejsce w klasie B - awans,
  • sezon 2015/16, 7. miejsce w klasie A,
  • sezon 2016/17, 3. miejsce w klasie A,
  • półmetek sezonu 2017/18, 2. miejsce w klasie A.

Właściwie co rundę w drużynie następują rotacje personalne, lecz trzon drużyny wciąż pozostaje bez zmian. Zawodnicy, którzy wzmacniali zespół byli dobierani nie tylko pod względem prezentowanych umiejętności, ale i charakteru. Wielu z nich docenia panującą w szatni atmosferę, która ma spory wpływ na osiągane wyniki.

Czas przedstawić minioną rundę jesienną w liczbach. W statystykach indywidualnych po raz kolejny króluje Damian Zając, zdobywca 14 bramek i 5 asyst. Warto dodać, że nasz pomocnik nie wystąpił w dwóch spotkaniach rundy! Bramki nie strzelił jedynie Sobolowi Niżatyce, czterokrotnie popisywał się dubletami. Do siatki rywali Damian trafia średnio co 70 minut.

Oprócz Zająca najlepszym asystentem w zespole jest aktualnie Michał Trzyna, który tyle samo razy popisywał się kluczowymi podaniami.

Alabaster w 13 spotkaniach zdobył 38 bramek (przy połowie z nich udział miał Damian Zając), lecz tylko czterech zawodników oglądało strzelane gole z perspektywy boiska.

Przy siedemnastu straconych bramkach na boisku było obecnych pięciu z biało-niebieskich.

W statystykach kar indywidualnych prowadzi Michał Trzyna, który żółte kartki oglądał pięciokrotnie. Żaden z naszych piłkarzy nie był natomiast przedwcześnie odsyłany do szatni.

W czołówce podanych powyżej statystyk pojawia się nazwisko Kamil Dziedzica - nie bez przypadku, nasz obrońca wystąpił w każdym meczu, zawsze wychodził na boisko w podstawowej "jedenastce", a zmieniany był tylko trzykrotnie. Łącznie opuścił tylko 25 minut!

Łącznie w barwach Alabastru w rundzie jesiennej sezonu 2017/18 zagrało 23 zawodników.

Przypomnijmy kształt ligowej tabeli. Alabaster zajmuje drugie miejsce, lecz na swoim koncie ma tyle samo zdobytych punktów co lider z Grzęski. 

Najwięcej bramek strzelili Błękitni (43), Alabaster w tej klasyfikacji zajmuje drugie miejsce i ma o pięć trafień mniej. 

1. Błękitni Grzęska - 43 bramki, śr. 3,30 br./mecz

2. Alabaster Łopuszka Wielka - 38 bramek, śr. 2,92 br./mecz

3. UNUM Babice - 35 bramek, śr. 2,69 br./mecz

Najmniej razy piłkę z siatki wyciągał golkiper Sanu Gorzyce (13). Najczęściej kapitulował bramkarz Sokoła Studzian, dając się pokonać aż 37 razy.

1. San Gorzyce - 13 bramek straconych, śr. 1 br./mecz

2. Promyk Urzejowice - 16 bramek straconych, śr. 1,23 br./mecz

3. Błękitni Grzęska, Alabaster Łopuszka Wielka - 17 bramek straconych, śr. 1,31 br./mecz

Kompletem zwycięstw u siebie może pochwalić się San Gorzyce oraz lider, Alabaster również nie przegrał u siebie, lecz oprócz zwycięstw ma na koncie remis właśnie z Błękitnymi. Oba zespoły zanotowały po jednej porażce na wyjazdach, biało-niebiescy przegrali pierwszy mecz z Sanem 3:2. Jedyna drużyna w lidze, która nie przegrała meczu na wyjeździe to UNUM Babice. Własnego stadionu nie może odczarować beniaminek z Niżatyc, który przegrał u siebie siedem meczów. Na wyjazdach najwięcej strzela Alabaster, choć nie jest liderem w tej klasyfikacji - jedną bramkę więcej strzelili piłkarze Promyka. 

Co za nami?

Fantastyczna runda. Biało-niebiescy są niepokonani od 12 spotkań, przegrali tylko mecz pierwszej kolejki z Sanem. Później każdy mecz kończył się zdobyczą punktową. Pozycja wicelidera na półmetku to powód do dumy, zwłaszcza w tak mocnej A-klasie. Przed sezonem mało kto wskazywał Alabaster jako kandydata do zwycięstwa w lidze. W gronie faworytów wymieniani byli najczęściej Błękitni Grzęska, Cresovia Krzeczowice i Promyk Urzejowice. Tymczasem biało-niebiescy sprawili swoim kibicom miłą niespodziankę prezentując się powyżej oczekiwań i wygrywając aż 10 meczów. Z dotychczasowych osiągnięć cieszą się również w Gorzycach, San przez długi czas był liderem tabeli, a na swoim koncie odnotował takie wyniki jak 8:0 ze Startem Mirocin i Majdanem Sieniawskim. Na drugim biegunie tabeli sporą niespodzianką jest beznadziejna dyspozycja Majdanu Sieniawskiego. Niespokojna zima szykuje się również przede wszystkim w Niżatycach i Studzianie oraz w Gorliczynie.

Przypomnijmy pokrótce występy podopiecznych Grzogorza Liszki. Przed sezonem biało-niebiescy rozegrali trzy sparingi i zanotowali trzy porażki kolejno z: Promykiem Urzejowice 0:2, UNUM Babice 1:6 i Błyskawicą Rożniatów 1:4. Naszą drużynę wzmocnił Michał Trzyna oraz Michał Jędryka. Sezon rozpoczął się w zimne (jak na tę porę roku) popołudnie meczem z Sanem Gorzyce. Alabaster wystąpił bez zawieszonych Aleksandra Krzana i Damiana Zająca. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, dla Alabastru debiutancką bramkę z rzutu karnego strzelił Trzyna. Po przerwie gospodarze szybko objęli prowadzenie, a chwilę później dołożyli kolejną bramkę. Nasz zespół było stać tylko na jedną bramkę autorstwa Dariusza Wiącka. Mecz drugiej kolejki, choć wygrany, również nie napawał optymizmem. Tylko dzięki świetnej postawie Artura Koby w bramce Błyskawica Rozbórz nie wyszła na prowadzenie. Jedynego gola w tym meczu strzelił Mateusz Pleśniak. Sierpień zakończył się meczem ze Startem Mirocin. Gra Alabastru mogła się podobać, zresztą tak jak i całe spotkanie. Na początku meczu bramkę zdobył powracający do składu Damian Zając, lecz tuż przed przerwą wyrównał zawodnik Startu. W drugiej odsłonie biało-niebiescy zdominowali przeciwników, a do siatki trafiali kolejno Dominik Futoma, Dawid Malik i ponownie Damian Zając, w doliczonym czasie gry rozmiary porażki zmniejszyli jeszcze gospodarze. Pojedynek z Promykiem Urzejowice śmiało można pokazywać jako reklamę piłki nożnej. Zaczęło się od bramki Kacpra Skóry, lecz wyrównał Sylwester Wota. Przed przerwą dwukrotnie ukąsili gospodarze, najpierw Marcin Krzysztyniak, a chwilę później Damian Zając. Czwartego gola dla Alabastru strzelił Dominik Futoma. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale zdążyli zdobyć tylko dwa gole za sprawą Jakuba Wąsacza i Sebastiana Mikuły. W meczu z beniaminkiem ze Świętoniowej nasi nie pokazali swojej najlepszej dyspozycji, ale wystarczyło to do pokonania Wisłoka 3:1. W pierwszej połowie z rzutu wolnego przymierzył Damian Zając, a tuż przed przerwą prowadzenie podwyższył Andrzej Gwizdała. Po zmianie stron z rzutu karnego trzecią bramkę zdobył Zajac. Miejscowi odpowiedzieli tylko honorowym trafieniem. Tydzień później oglądaliśmy festiwal nieskuteczności w spotkaniu z Błękitnymi Grzęska. Goście szybko wyszli na prowadzenie jednak po dwóch kwadransach grali już w "dziesiątkę". Bramkę wyrównującą zdobył Damian Zając. Gdyby Alabaster wykorzystał choć jedną z wielu "setek" w tym meczu dziś moglibyśmy być liderem, mecz zakończył się podziałem punktów. Okazją do rehabilitacji miało być starcie z zawodzącym Majdanem Sieniawskim. Znów podopieczni Grzegorza Liszki nie spisywali się na miarę oczekiwań. Prowadzili co prawda po golu Dariusza Wiącka, lecz dali sobie wbić dwie bramki, a remis uratował dopiero w doliczonym czasie gry Damian Zając. Drugą połowę rundy jesiennej biało-niebiescy rozpoczęli od rozbicia Gorliczanki 5:0. Do siatki trafiali kolejno: Dariusz Wiącek, Damian Zając z karnego, Dawid Malik oraz dwukrotnie Marcin Futoma. Mecz był okazją do oficjalnego pożegnania Kamila Krzana. W IX kolejce Alabaster grał mecz w Babicach. Gości na prowadzenie wyprowadził Michał Trzyna, lecz szybko wyrównał Damian Sebzda. W drugiej połowie po rzucie karnym Damiana Zająca znów prowadził Alabaster. Końcówka należała do wprowadzonego z ławki Marcina Krzysztyniaka, który strzelił dwie bramki. Po tym meczu biało-niebiescy po raz pierwszy w sezonie zameldowali się na podium. Tydzień później przyszedł czas na derby z Cresovią Krzeczowice. Po kilkunastu sekundach Alabaster prowadził, a gola strzelił Andrzej Gwizdała, wyrównał Patryk Białogłowski, ale dla gospodarzy znów trafił Gwizdała. Później prowadzenie z rzutu karnego podwyższył jeszcze Damian Zając, drugiego gola dla gości strzelił Bartosz Dziedzic również wykorzystując jedenastkę. W ostatniej minucie wynik ustalił Zając. W końcówce rundy Alabaster podejmował czerwoną latarnię ligi, Sokoła Studzian. Do przerwy było 0:3, a gole strzelali kolejno Andrzej Gwizdała, Dariusz Wiącek i Damian Zając. Po przerwie bramkę dorzucił Marcin Futoma, honorową bramkę dla Sokoła strzelił Michał Telega. Tuż przed końcem sędzia pokazał jeszcze trzy czerwone kartki piłkarzom gospodarzy. Ostatni mecz w roku na własnym stadionie Alabaster grał z Zorzą Jagiełła. Sędzia jednak przerwał mecz po dwudziestu minutach z powodu złych warunków atmosferycznych. Do tego czasu gola zdążył strzelić Dariusz Wiącek. W meczu ostatniej kolejki rundy jesiennej podopieczni Grzegorza Liszki grali w Niżatycach z miejscowym Sobolem. Po ciężkim meczu udało się wygrać 1:0, a gola strzelił Mateusz Pleśniak. Spotkanie z Zorzą zostało dokończone po trzech tygodniach. Na bramki trzeba było czekać do ostatnich minut, dla Alabastru dwukrotnie trafił Damian Zając, a dla przyjezdnych Bartosz Rupar. Po tym meczu biało-niebiescy zrównali się punktami z Błękitnymi Grzęska. 

Co przed nami?

Przede wszystkim bardzo długa przerwa zimowa. Letnia przerwa pomiędzy sezonami trwa mniej niż dwa miesiące, w zimie piłkarze odpoczywają aż pięć miesięcy. To dużo czasu by solidnie przygotować się do rundy wiosennej, wzmocnić zespół i rozegrać kilka meczów sparingowych. Biało-niebiescy treningi wznowią w styczniu, a o spotkaniach kontrolnych będziemy informować na bieżąco. Rozgrywki ligowe zostaną wznowione prawdopodobnie na przełomie marca i kwietnia, wzorem ubiegłych lat. Alabaster znajduje się w komfortowej sytuacji i świetnej pozycji startowej do walki o wygranie ligi i ewentualny awans. Najważniejszy będzie prawdopodobnie bezpośredni mecz z Błękitnymi, który odbędzie się na początku maja w Grzęsce. W kontekście walki o końcowe zwycięstwo w tabeli nie należy zapominać o drużynach UNUM i Sanu, które mają tylko o trzy punkty mniej od liderującej dwójki.

Kto wiosną ma łatwiejszy terminarz? Już w pierwszej wiosennej kolejce dojdzie do dwóch starć na szczycie, Alabaster podejmie u siebie San, natomiast Błękitni drużynę z Babic. Ewentualne zwycięstwa gospodarzy pozwolą odskoczyć na sześć punktów i dalszą walkę o awans rozegrać między sobą. W przypadku porażek na szczycie tabeli zrobi się niesamowity ścisk i o klasyfikacji decydować będą pojedyncze bramki. Później jednak to piłkarze z Grzęski będą mieć łatwiej niż biało-niebiescy. Wszystkie trudne mecze z czołówką (kolejno: Promyk, Alabaster, Cresovia, San) Błękitni rozegrają u siebie. Alabaster oprócz starcia z UNUM mecze z wymienionymi rywalami zagra na wyjazdach.

Co na to historia? W ostatnich piętnastu sezonach rozgrywek A-klasy 32 punkty na półmetku rozgrywek pozwalały awansować, były też przypadki kiedy na koniec sezonu triumfował wicemistrz jesieni. Jedno jest pewne, wiosną będziemy świadkami pasjonującej rywalizacji o najwyższe miejsce na ligowym podium. 

Na te emocje musimy niestety poczekać jeszcze prawie cztery miesiące. Zachęcamy do śledzenia naszej strony i fan-page'a na Facebooku, gdzie będziemy informować o przygotowaniach biało-niebieskich, meczach kontrolnych i transferach. Do 10 grudnia wybieramy najlepszego zawodnika jesieni, głosować można TUTAJ.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości