START ROZBITY
302 - od tylu dni Alabaster nie przegrał meczu na własnym stadionie. Nie inaczej było też w niedzielę - biało-niebiescy nie dali najmniejszych szans drużynie Startu Mirocin wygrywając 5:1.
Pierwszy kwadrans toczył się w spokojnym tempie, oba zespoły badały się nawzajem. Później odważniej zaatakowali gospodarze i udało im się oddać kilka mniej lub bardziej groźnych strzałów na bramkę. W 26. minucie padła pierwsza bramka dla Alabastru. Andrzej Gwizdała wymanewrował obrońców zwodem i pewnym strzałem dał naszej drużynie prowadzenie.
Dziesięć minut później ten sam zawodnik miał okazję żeby podwyższyć prowadzenie, lecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka po jego strzale trafiła w słupek. Pierwsza połowa zakończyła się podobnie jak w rundzie jesiennej - kiedy wydawało się, że Alabaster dowiezie prowadzenie do przerwy Start znów strzelił bramkę do szatni. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Aleksander Krzan wypiąstkował piłkę, która niefortunnie trafiła w rękę Marcina Krzysztyniaka, a sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę pewnym strzałem zamienił Mateusz Kiper.
Po zmianie stron przez kilka minut spotkanie nadal było wyrównane, ale później dwa szybkie ciosy zadali podopieczni Grzegorza Liszki. Najpierw prowadzenie podwyższył Marcin Krzysztyniak, a póżniej ze skrzydła dośrodkował Marcin Futoma i gola strzelił Damian Zając.
Kiedy wydawało się, że biało-niebiescy kontrolują to spotkanie sytuację skomplikowała czerwona kartka dla Michała Trzyny. Wiele zespołów w tej sytuacji zamurowałoby własną bramkę i próbowało ukraść cenne sekundy, ale w grze Alabastru właściwie nic się nie zmieniło. Goście zaczęli co prawda dochodzić do sytuacji strzeleckich, ale ich próby nie były celne. W najgroźniejszej sytuacji udanie interweniowali nasi obrońcy a Artur Koba przeprowadził indywidualną akcję przez niemal całe boisko i podał do Mateusza Pleśniaka, który zdobył czwartego gola dla Alabastru.
W końcówce nie brakowało strzałów z obu stron. Groźnie było kiedy Dariusz Wiącek urządził sobie rajd z piłką na połowie Startu, mijając rywali jak tyczki podczas treningu, ale zabrakło mu sił na wykończenie tej efektownej akcji. Kilka minut później Marcin Futoma minął bramkarza i oddał strzał, który trafił w obrońcę. To nie był jednak koniec tej akcji, bowiem piłka trafiła pod nogi naszego napastnika a golkiper przyjezdnych go sfaulował. Rzut karny wykorzystał Damian Zając ustalając wynik tego meczu.
Gratulacje należą się całemu zespołowi, który z zimną krwią wypunktował dziś rywala nie pozwalając na zbyt wiele. Biało-niebiescy po czerwonej kartce nie wywiesili białej flagi, lecz nadal toczyli spotkanie jak równy z równym co przyniosło efekt w postaci dwóch bramek. W następnym meczu Alabaster zagra z Promykiem Urzejowice.
Alabaster w składzie: Aleksander Krzan - Adrian Grządziel (46' Krzysztof Rzepa), Kamil Dziedzic, Artur Koba - Kamil Zięba (46' Marcin Futoma), Michał Trzyna, Marcin Krzysztyniak, Damian Zając, Kacper Skóra (46' Dominik Futoma) - Dariusz Wiącek (82' Jakub Hałys), Andrzej Gwizdała (80' Mateusz Pleśniak).
KKS Alabaster Łopuszka Wielka - Start Mirocin 5:1 (1:1)
26' Andrzej Gwizdała (1:0)
43' Mateusz Kiper (1:1)
57' Marcin Krzysztyniak (2:1)
60' Damian Zając (3:1)
80' Mateusz Pleśniak (4:1)
90' Damian Zając (5:1)
Kolejka 16 - 14/15 kwietnia
Alabaster Łopuszka Wielka 5-1 Start Mirocin
San Gorzyce 4-0 Wisłok Świętoniowa
Zorza Jagiełła 8-2 WKS Majdan Sieniawski
Cresovia Krzeczowice 0-0 PKS UNUM Babice
Gorliczanka Gorliczyna 3-0 Sokół Studzian
Błękitni Grzęska 4-1 Sobol Niżatyce
Promyk Urzejowice 2-1 Błyskawica Rozbórz
Komentarze