WISEŁKA POKONANA
Mecz IV kolejki przeworskiej klasy A zakończył się zwycięstwem Alabastru nad Wisełką Siennów 4:2. Tym samym biało-niebiescy wrócili na zwycięski szlak.
Pierwsze minuty meczu były wyrównane. Częściej atakował Alabaster, lecz goście przyzwyczajeni do mniejszego placu gry również kilkukrotnie dosyć sprawnie wymieniali podania na połowie rywala. Już w drugiej minucie po rzucie wolnym i interwencji obrońcy Wisełki piłka trafiła w poprzeczkę bramki gości. W 25. minucie obrońcy drużyny beniaminka zbyt krótko wybijali piłkę, która trafiła pod nogi Dominika Futomy. Nasz pomocnik popisał się bardzo ładnym uderzeniem z dystansu pokonując wysuniętego bramkarza. Do przerwy utrzymało się prowadzenie biało-niebieskich. Pierwszy kwadrans po zmianie stron ewidentnie przespali piłkarze z Siennowa. W 47. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę przed bramkę zgrał Kamil Dziedzic, znów niepewnie interweniowali obrońcy, a Dariusz Wiącek z niewielkiej odległości podwyższył prowadzenie. Osiem minut później Bartosz Nykiel wyciągał futbolówkę z siatki po raz trzeci. Ponownie na listę strzelców wpisał się Wiącek, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Sposobem na nieprzystosowanych do tego rozmiaru boiska przyjezdnych były też długie piłki za linię obrony - w ten sposób podopieczni Grzegorza Liszki często stwarzali zagrożenie. W jednej z takich sytuacji w polu karnym faulowany był wychodzący na czystą pozycję Marcin Futoma. Podyktowaną "jedenastkę" na bramkę zamienił Michał Jędryka i było już 4:0. Po chwili gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, w tej samej akcji najpierw golkiper gości obronił próbę Kamila Kwolka, a po chwili w poprzeczkę trafił Marcin Futoma. W 66. minucie pierwszego gola dla beniaminka zdobył Dariusz Garbarz, który zamknął dośrodkowanie z rzutu wolnego. Kilka chwil później jeden z zawodników Wisełki trafił w słupek. Wyróżniającą się postacią był również Kamil Puka - arbiter główny niedzielnego spotkania, który kartki z szatni zabrał chyba dopiero w przerwie. Przed zmianą stron kilkukrotnie powinien sięgnąć do kieszeni, lecz tego nie robił. Z atakami gospodarzy nie radził sobie Damian Kuras, który co chwilę uciekał się do fauli, ale ani raz nie został ukarany indywidualnie. Po przerwie pierwszy w meczu faul Kamila Kwolka został "nagrodzony" kartonikiem. Według sędziego zawodnik gości stojący z piłką tyłem do bramki na połowie boiska był w korzystnej sytuacji. Po raz kolejny spotykamy się z tym arbitrem i za każdym razem nie są to miłe spotkania, choć mecze z reguły wygrywamy - pan Puka irytuje swoją niekonsekwencją. W 83. minucie z rzutu karnego rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Michał Boratyn. Przy odrobinie szczęścia odważnie atakujący goście w końcówce mogli jeszcze złapać kontakt i dać nam dodatkowe emocje, lecz tak się nie stało i ostatecznie Alabaster wygrał 4:2. Wisełka jednak nie ma powodów do wstydu, była najlepszym zespołem jaki przyszło nam gościć w tym sezonie. W zespole gospodarzy bardzo dobrze funkcjonowały skrzydłowi i podłączający się do ofensywy boczni obrońcy. W tabeli Alabaster utrzymał trzecią pozycję. Wciąż bez punku pozostaje Gacovia, która tym razem uległa Cresovii 1:4. Swoje mecze w roli gości wygrali też San i Huragan. U siebie natomiast z podniesionymi głowami z boiska schodzili piłkarze Majdanu Sieniawskiego i Promyka. W meczu Gorliczanki z Błyskawicą Rożniatów padł remis 1:1. W następnej kolejce zagramy na wyjeździe właśnie z ostatnią z wymienionych drużyn.
KKS Alabaster Łopuszka Wielka - Wisełka Siennów 4:2 (1:0)
25' Dominik Futoma (1:0)
47' Dariusz Wiącek (2:0)
55' Dariusz Wiącek (3:0)
57' Michał Jędryka (4:0)
66' Dariusz Garbarz (4:1)
83' Michał Boratyn (4:2)
Alabaster w składzie: Krzysztof Słupek - Adrian Grządziel (65' Mateusz Pleśniak), Kamil Dziedzic, Michał Jędryka, Artur Koba - Dariusz Wiącek (85' Kamil Zięba), Bartosz Dziedzic, Michał Trzyna, Dominik Futoma - Kamil Kwolek (75' Łukasz Buczek), Marcin Futoma (80' Adrian Sopel).
Komentarze